niedziela, 23 sierpnia 2015

INFO

Wiadome, że limit dalej jest niespełniony, ale ja nie o tym.
Z racji tego, że widzę, że Wasze komentowanie jest coraz bardziej wymuszone, stwierdziłam, że ta historia Was już znudziła. Dlatego też raczej na pewno nie zrobię drugiej części, a przynajmniej nie pokażę jej wszystkim. Dlatego też proponuję, żeby każdy STAŁY komentator (nowych czytelników nie mam na myśli) założył sobie konto, o ile takowego nie ma.
Jeśli już postanowię rozwinąć historię i zawirowania sercowe Ann, zrobię to na zablokowanym blogu. I wtedy też zaproszę tam te osoby, które kojarzę.
Tymczasem albo zrobię sobie przerwę od bloggera i poświęcę się pisaniu do szuflady, dopracowując resztę moich opowiadań, albo na zawsze zniknę:) Jak wiecie, albo i nie wiecie, jestem od dawna dorosła i nie mam czasu na pisanie, tak jak kiedyś, ani sił jak dawniej.
Tę notkę piszę tylko dlatego, żeby Was uprzedzić, że nie macie po co się nastawiać z LHEO i snuć, co tam się wydarzy, bo moją końcówką na pewno będziecie nieusatysfakcjonowani.
Chciałam skończyć bloga w rok, nie wyszło mi, więc tym bardziej nie będę go jeszcze bardziej przedłużać.
To na tyle...

24 komentarze:

  1. Rozumiem to co napisałaś i szanuję twoją decyzję. Komentowałam pod każdym rozdziałem więc mam czyste sumienie że to nie przez moje zaniedbanie.
    Jednak mam nadal nadzieję że kiedyś przeczytam kolejny rozdział bo chyba nigdy nie znudzi mi się historia Ann i chłopaków.
    Do zobaczenia xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S Jak byłam niezalogowana podpisywałam się "My nightmare"

      Usuń
  2. CO DO CHOLERY... JA MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ DO KOŃCA ROZUMIESZ. Postaram się być wyrozumiała, bo to Ty i Twoja decyzja (i tak Cię kocham), ale jhmjhbnsijbnjhbns... To jakoś tak boli. Kurcze. Kurwa. Nawet nie wiem, co napisać... Mam nadzieję, że mnie uznajesz za stałego komentatora, a jeśli nie, to zgłaszam się na kandydata! SERIO. JA TO MUSZĘ PRZECZYTAĆ DO KOŃCA. A po tym, co napisałaś o zakończeniu już się boję. Cokolwiek postanowisz i tak będę Cię kochać jeśli masz 8 czy 88 lat i nawet jeśli naprawdę jesteś czarownicą. No, kochana, trzymaj się. Jesteś najlepsza, pamiętaj
    xoxo, Witeblood.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej.. :( Aż mi się smutno zrobiło... ;c Nie bd pisać jak zajebiście piszesz i wgl, bo to jest wiadome. Chciałabym abyś kontynuowała te opowiadanie. Jestem bardzo ciekawa co się wydarzy w następnych rozdziałach. Co dzień wchodzę na tego bloga i sprawdzam czy jest nowy rozdział. Wiem , że nie komentuje twych prac, ale zrozum nie lubie pisać,ponieważ jest to dla mnie męczarnia xD
    Mam nadzieje, że jeszcze raz przemyślisz tą sprawę. Życzę powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę wiem dlaczego postępujesz tak a nie inaczej.
      Rozumiem to i szanuję twoją decyzję.
      Ludzie z natury są leniwi i nawet groźbami czy prośbami ich nie na mówisz do działania...
      Smutne ale prawdziwe.
      Mam szczerą nadzieję, że nie znikniesz i nie zostawisz swoich wiernych czytelników :-)
      Powodzenia :-*
      Wcześniej paczekbvb

      Usuń
    2. Laski ja LHEO dokoncze, jak laskawie limty bd sie wypelniac, ale koncowka nie jest szczytem waszych marzen. Drugiej, lepszej czesci nie zobaczycie. A co sie tyczy komentarzy, dla mnie meczarnia jest pisanie bloga, a daje rade, takze 2 zdania to zaden wyczyn... nie bola.

      Usuń
    3. Tak dobrze piszesz, że mam wrażenie, że czytam książę i co zrobisz po skończeniu tego bloga to twoją decyzja, i jaką by nie była pamiętaj, że jest tu grono osób które to szanują i będą szanować.
      A teraz przeczytam to wszystko trzeci raz, ponieważ uwielbiam tego bloga.
      Jak go skończysz to i tak będę tu zaglądać co jakiś czas i czytała od początku ;-*

      Usuń
  5. Trochę tak smutno, ale rozumiem Cię. Sama myślałam, że limit się szybciej wypełni, a tu...dupa.
    Jestem bardzo ciekawa zakończenia :)
    Trzymaj się, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypadkowo wpadłam na Twojego bloga wczoraj wieczorem. Totalnie nie żałuje nieprzespanej nocy. Twoje opowiadanie mnie zaintrygowało- niby tak prosto zaczęło się od przeprowadzki, a tu proszę. Sorry, nie umiem dobierać słów. Rozdziały bardzo wciągające, końcówki jeszcze bardziej, podoba mi się, że po kogoś słowach w dialogu nie ma takiego suchego "spytał ktoś" albo "powiedział ktoś". Zajebiście rozpisane myśli bohaterki- akcja poprzeplatana z jej mieszanymi uczuciami. Znacznie lepiej można sobie przybliżyć dokładniej co Ty jako autorka masz na myśli jak są zdjęcia i są. Tak wiem- masło maślane. Czasami da się wypatrzeć jakiś błąd ortograficzny- ale przecież każdemu się zdarza, nie? Powyższy post był trochę jak rzut butem w mordę (no, wiesz dopiero zaczęłam czytać), ale ogarniam i rozumiem. Nie umiem zbytnio pisać komentarzy, ale starała się robić to regularnie. P.S. Następny komentarz bd dłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozumiem twoją decyzję.
    Ja mimo że nie komentowalam wielu postow to przeczytałam każdy i czekałam z utęsknieniem na kolejny.
    Mam nadzieje ze będę miala jeszcze okazję przeczytac coś od Ciebie :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Twój blog jest świetny, a ty jesteś wspaniałą pisarką. Błagam nie kończ historii Ann. Mam nadzieje, że czytelnicy się rozkręcą. Osobiście bardzo, rzadko komentowałam, bo miała okropne problemy z internetem, ale muszę to szybko to naprawić. Twoja historia jest najlepsza jką kiedykolwiek czytałam. Z ogromną nadzieją czekam na koleje rozdziały :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście, rozumiem wszystko. Sama zastanawiałam się, jak ktoś dorosły jest w stanie prowadzić bloga.
    Moje komentarze nigdy nie były wymuszone ;-;. Robiłam sobie przerwę od wszystkich blogów, zaglądałam na nie dość rzadko, ale komentarze zawsze pisałam z natchnieniem na nie. Moje są zazwyczaj chaotyczne, jednak nigdy nie były pisane na siłę.
    Konto założyłam przede wszystkim dla komentowania blogów, bo one są nieodłącznym elementem mojego istnienia w internecie i dla YouTube'a.
    Rozumiem, że już od długiego czasu męczą cię upominania dotyczące komentarzy i nie mam zamiaru odwodzić cię od myśli, by >NA RAZIE< pisać do szuflady i doskonalić opowiadania w ciszy. Nikt nie może cię zatrzymać, bo to twoje życie, ale nie ukrywam, że będzie mi ciebie brakowało.
    I sądzę, że nie tylko mi. Jest wiele lepszych komentatorek ode mnie, które są z tobą dłużej niż ktokolwiek inny, szanują twoją pracę i dobrze cię znają. Warto by kontynuować tworzenie przynajmniej dla nich, nawet jeśli nie systematycznie. [Co ja się znam. Masz pewnie zawrót głowy, obowiązki dorosłości a ja jeszcze piszę takie rzeczy xD].
    Końcówka nie musi mnie satysfakcjonować. Samym stwierdzeniem, że nie będzie, pogłębiasz moją ciekawość. Nie oczekuję tego, że Ann będzie z Ashley'em, chociaż przyznam, że kiedyś właśnie tego się spodziewałam. Cieszę się, że wszystko w tym fanfiku jest bardziej skomplikowane, niżby się mogło wydawać.
    Podsumowując... może to zdanie nie będzie zbyt grzeczne, ale mam nadzieję, że nie odbierzesz go negatywnie: "Rób, co chcesz". Jeśli założył zablokowanego bloga, nie sądzę, byś mi umożliwiła widzenie go, bo jestem tu od chyba czterdziestego-któregoś rozdziału i moje komentowanie uległo dezorganizacji przez wcześniej wspomnianą przerwę od czytania. W tym komentarzu, tak jak w każdym innym, wyrażam tylko swoje zdanie.
    Dziękuję za uwagę. Życzę ci, abyś podjęła właściwą decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę kocham twojego bloga i nie wyobrażam sobie nie poznać dalszej historii Ann. Co jakiś czas sprawdzam czy nie pojawił się kolejny rozdział, a gdy widzę że go nie ma, a limit nadal nie jest wypełniony, to jest mi strasznie smutno, bo przecież twój blog naprawdę jest wspaniały i zasługuje na wielu czytelników. Mam jednak nadzieję że kiedyś więcej osób się zmobilizuje do napisania komentarza. :) Jesteś świetną pisarką i szanuję twoją decyzję, bo sama wiem jak męczące czasem bywa pisanie gdy widzisz że tak mało ludzi komentuje. :c Jednakże ta świadomość że historia Ann dobiega końca i za jakiś czas nie będzie kolejnych rozdziałów to mnie przytłacza. Jak dla mnie każdy rozdział na tym blogu był niesamowity i zawsze gdy go czytałam to poprawiał mi humor... Naprawdę będzie mi tego brakować. PS. Wcześniej podpisywałam się "Black Angel"

    OdpowiedzUsuń
  11. tak jak reszta czytelniczek rozumiem Twoją decyzję
    nie wiem, co mogę Ci tu jeszcze napisać poza tym, że podziwiam Cię za pisanie (i cierpliwość do mnie tak btw) i mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane przeczytać dalszy ciąg LHEO, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie mam 100% frekwencji w komentowaniu
    w każdym razie zrób, co uważasz za słuszne :)
    (PS to Tobie ma się podobać zakończenie, bo jesteś autorem)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszyscy piszą tutaj, że rozumieją Twoją decyzję, ja tak samo. Jest jedno ale. Niewyobrażalnie mi smutno, że chcesz to zakończyć bez 2 części. Nie no, po prostu mi smutno, że chcesz to kończyć. Mam dużo wspomnień z tym blogiem, tak właściwie to było moje pierwsze FF o BVB. Z resztą i tak Ci się dziwię, że w ogóle zaczynałaś to pisać. Dobra, ja już kończę to pisać...A i jeśli będziesz jeszcze coś pisać dla wybranych, to chętnie poczytam no i byłabym strasznie szczęśliwa, gdybyś mnie dodała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże, stanęło mi serce jak to przeczytałam. Nie możesz tego tak zostawić ;c Kocham tego bloga, uważam, że jest chyba najlepszym polskim ff o bvb. Śweitnie piszesz i nie wyobrazam sobie, że mogłabyś tego nie skończyć. Mam nadzieje, ze jednak będziesz kontyunować pisanie.
    Sheers

    OdpowiedzUsuń
  14. Ech... Jakoś tak smutno się zrobiło. Wielka szkoda, no ale też z twojej perspektywy to dobre rozwiązanie tylko dla mnie nie za bardzo :c Będę tęsknić za tym opowiadaniem.
    ~Annabeth

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie rozumiem ludzi. Tyle osob to czyta a tak trudno jest im zostawić najmniejszy chociaz komentarz? Przeciez to nie tak wiele, za to wiele znaczy dla autora. Od razu ma sie motywacje i chęć do dalszego pisania, a jezeli nie ma osob ktore cie wspierają poprzez komentarze to jakim cudem będziesz chciał pisać dalej? Ja bym to rzuciła dlatego nie dziwie sie Vixen. Ja bardzo chciałabym czytać dalszy ciąg i jestem pewna ze reszta dziewczyn ktore oddanie komentują i czytają twoje opowiadanie także tego chc, wiec mam nadzieje ze będziesz chociaz dla nas. A osoby ktore sie opieprzaja i czytają tylko ale nie komentują powinny sie wstydzić. Tyle ode mnie :) / Maddie

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozumiem ze tak chcesz zrobić ale jednak chciałabym przeczytać to opowiadanie do końca ;)
    Bardzo mi się ono podoba i ciekawi mnie co będzie dalej
    No trudno zostanie mi tylko czekać na rozwój wydarzeń :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne, chciałabym je przeczytać do końca :)
    Trochę smutno, ale ty jesteś autorką, więc decyzja jest tylko i wyłącznie Twoja.
    Pozdrawiam :)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda że nie dodajesz. :( czytam tego bloga od około roku. Rozumiem że zniechęcić cię do pisania ale jeśli mogę to chciała bym poprosić żebyś jakoś go do kończyła . Bo kocham ten blog (był pierwszym jakiego przeczytałam < takie wyznanie xD). Życzę weny i wytrzymałości i jeśli będziesz kontynuować to na pewno czytne jeśli będzie taka możliwość.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo ze nie komentowałam każdego rozdziały to każdy przeczytałam. Są takie Które czytałam po dwa-trzy razy. Mam nadzieje ze będę miała przyjemność dołączyć do tej grupy osób ktore przeczytają dalsze rozdziały :D
    Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam <3

    OdpowiedzUsuń